Irek z Kubą zabrali na występ
Witka nowego znajomego. Chłopak był o parę lat od nich młodszy. Blondyn o
wydatnych zmysłowych wargach — wyglądał jak aniołek. Mateusz zwrócił uwagę, że
w nawet Kuba zachowywał się w stosunku do niego wyjątkowo opiekuńczo. Franciszek
— Kuba przedstawił chłopaka Mateuszowi i jego dziewczynie. — Nasze dziecko. Jego facet wyjechał na kilka
dni w delegację i opiekujemy się — puścił wymownie oko. Do ekipy dołączył
jeszcze ks. Jurek. Rozmowę przerwały im pierwsze dźwięki Święta wiosny. Na scenę wkroczyła drag i zaczął się show. Muzyka
zmieniała się, a zmysłowym ruchom Witka towarzyszyło pozbywanie się kolejnych
części garderoby. W końcu, na Like a
virign stanął na scenie całkiem nagi, a jego piękne i jędrne pośladki
wywołały na widowni falę entuzjazmu. Witek nie dość, że nie wydawał się
skrępowany czy stremowany, to reakcja, którą wywoływał, sprawiała mu widoczną
frajdę. Faktycznie wyglądał pięknie, jak sprawna maszyna, której części są do
siebie idealnie dopasowane. Franciszek zaczął szeptać coś na ucho Irkowi. Ten
słuchał uważnie, po czym dał mu klapsa w tyłek. Nasz mały zrobił się głodny — powiedział. — A jedna butelka go nie zaspokoi. Pomożecie mi w karmieniu? —
zapytał zebranych. — Kaśka, ty też —
dorzucił. Tylko gdzie? — zaczął
zastanawiać się głośno. Chodźmy złożyć
Witkowi gratulacje — powiedział Mateusz. — A potem się zobaczy. Tak też zrobili.
Zastali Witka odpoczywającego na
kanapie. Jedną nogę spuścił na ziemię, drugą miał zgiętą. Sączył wolno wodę
mineralną. Gdy ich zobaczył, uśmiechnął się promiennie. Oni od progu zaczęli
gratulować i wystartowali do serdecznych uścisków. Ostatni podszedł Irek, który
poszeptał Witkowi coś na ucho. Ten skinął głowę aprobująco. Dopił wodę i rozciągnął
się na kanapie lekko rozchylając nogi. Irek wziął za rękę Franciszka i
podprowadził do Witka. Pocałuj się na przywitanie
z wujkiem — powiedział. Nie trzeba go było długo zachęcać. A że Witek był
całowaniu i lizaniu arcymistrzem ich usta stopiły się na długo wywołując
podniecenie u pozostałych. Także w Kaśce, która patrzyła zahipnotyzowana. Witek
pomógł Frankowi zdjąć koszulę i spodnie. Chłopak został tylko w jock strapach. Połóż się na mnie na brzuchu —
powiedział. — I ładnie wypnij. Ależ mam
ochotę Cię całować. Franciszek położył się grzecznie wypinając pośladki i
zaczął lizać się z Witkiem. Do kanapy podszedł zaś Irek, spuścił spodnie i na
ślinie zagłębił się w tyłek Franka. Zaczął go posuwać, powolnymi wystudiowanymi
ruchami. Gdy był blisko finału, skinął ręką, by zastąpił go Kuba. Sam zaś
prosto z dupy wszedł w usta Franka. Kilka obrotów językiem i słodkie,
działające antydepresyjnie mleko wsączyło się w usta chłopaka. No, to pierwsza butelka za Tobą —
powiedział. Kaśka oparła się wygodnie o ścianę i zsunęła palce między cipkę.
Tymczasem do Franka podszedł Mateusz, a Kuba pozostawił mu w ustach swoje
mleko. Na koniec zostawiono ks. Jurka, bo ten, choć z zamiłowania pasyw, miał
dzisiaj wykazać się w innej funkcji. Trzeba było jednak rozluźnić Franka, żeby
był cień szansy, za zapalenie w nim Jurkowej gromnicy. Warto było także w pełni
włączyć w proces karmienia Kaśkę. Witek, zarumieniony od pożądania na twarzy,
przywołał ją do siebie. Odgiął głowę prosząc, by stanęła nad jego twarzą. Gdy
Jurek dokonywał pierwszego pchnięcia we Franka, które poskutkowało jęknięciem z
bólu i przesunięciem chłopaka po brzuchu tancerza, Witek swym zwinnym i gorącym
językiem zagłębił się w Kaśce. Strzelał jej minetę w rytm posuwania się przez
chłopaków — Jurek jako aktyw był długodystansowcem i zdawało się, że nie
pobudzany analnie, zajeździ Franciszka na śmierć. Kaśce to nie przeszkadzało,
długi i sprawny seks oralny szalenie ją kręcił. W końcu jednak sapanie Jurka
zaczęło zapowiadać finał. Kaśka ścisnęła udami głowę Witka, który zmienił
technikę pieszczot. Jej ciało zaczęło się wić. Tym razem Jurek dostosował do
niej swe ruchy i kiedy zaczął karmić Franka jej soki zalały twarz Witkowi.
Zebrani wokół zaczęli bić im brawo. Taką
energię wyzwala tylko piękno w najczystszej postaci.